Z określeniem „pies reaktywny” możemy spotkać się coraz częściej. W ostatnich latach sporo psich szkoleniowców i behawiorystów zmieniło podejście do zachowań agresywnych pojawiających się u psów, dzięki czemu praca z takimi czworonogami przynosi lepsze efekty. Aktualnie reaktywność u psa jest jednym z najczęstszych problemów behawioralnych, z jakim opiekunowie zgłaszają się do specjalistów. Czym dokładnie jest reaktywność? Jakich psów ona dotyczy? Jak radzić sobie z reaktywnością podczas codziennych spacerów?
Pies reaktywny - co to znaczy?
Na temat psiej reaktywności w ostatnich latach narosło sporo mitów. Choć temat jest szeroko omawiany przez szkoleniowców i behawiorystów, pojawiła się tendencja do usprawiedliwiania braku wychowania psa jego reaktywnością. W efekcie wielu opiekunów uważa, że jeśli ich pies szczeka, skacze i się wyrywa to po prostu oznacza, że jest reaktywny. W rzeczywistości znacznie częściej przyczyną tego zjawiska jest brak zaspokojenia potrzeb, błędy w komunikacji oraz brak postawionych granic.
Z tego powodu warto podkreślić, że pies reaktywny nie jest psem niewychowanym. Czym w takim razie jest reaktywność? Najprościej mówiąc, reaktywny pies jest zwierzęciem, które ma niski próg pobudzenia. Oznacza to, że w odpowiedzi na bodziec reaguje szybko i gwałtownie. Wystarczy niewielka rzecz, by uruchomić gwałtowną reakcję. O takich zwierzętach często mówi się, że mają „krótki lont”, ponieważ niewiele trzeba od wystąpienia bodźca do wybuchu.
Jak to się objawia w prawdziwym życiu? Pies reaktywny może wykazywać zachowania agresywne, szarpać się, szczekać, skakać i wykazywać inne, gwałtowne reakcje. Jest bardzo emocjonalny w swoim zachowaniu i ciężko mu się opanować. Życie z takim, a zwłaszcza codzienne spacery często wymagają ogromnych nakładów pracy, by opanować problem.
Skąd się bierze reaktywność u psów?
Jak już wspomnieliśmy, reaktywność często jest mylona z brakiem wychowania. W rzeczywistości jednak pies reaktywny jest taki bez względu na to, ile pracy włożymy w jego wychowanie. Jest to element jego temperamentu, na który nie zawsze mamy wpływ.
Reaktywność u psów w znacznej mierze jest kwestią wrodzoną, wynikającą zarówno z genetyki, jak i okresu prenatalnego. Stan emocjonalny psa w trakcie ciąży może odbić się na funkcjonowaniu układu nerwowego szczeniąt. Jeśli jest narażona na traumatyczne, nieprzyjemne bodźce, szczenięta mogą urodzić się bardziej reaktywne. Warto również dodać, że niektóre rasy są z natury bardziej reaktywne od innych, dlatego dobrze wziąć to pod uwagę decydując się na zakup psa.
Oprócz tego, wpływ na reaktywność ma również stan zdrowia zwierzęcia - problemy zdrowotne mogą przyczynić się do obniżenia progu pobudzenia psa. Wówczas często wystarczy wdrożyć odpowiednie leczenie, by rozwiązać kwestię reaktywności. Warto wziąć pod uwagę również stan gospodarki hormonalnej - zarówno problemy zdrowotne, jak i kastracja u samców mogą powodować wzrost reaktywności, dlatego coraz częściej przed kastracją chirurgiczną samca zaleca się kastrację chemiczną, by sprawdzić reakcję organizmu.
Reaktywny pies na spacerze - jak wygląda praca z psem reaktywnym?
Codzienne życie z psem reaktywnym wymaga nieustannej pracy. Jest to szczególnie istotne zwłaszcza podczas spacerów, gdzie zwierzak jest stale narażony na różnego rodzaju bodźce: ludzie, psy, dzikie zwierzęta, rowerzyści, samochody i wiele innych potencjalnych czynników zapalnych. Mając psa reaktywnego warto skontaktować się z dobrym szkoleniowcem i behawiorystą, który opracuje konkretny plan terapii.
Jedną z najważniejszych rzeczy w życiu z psem reaktywnym jest wdrożenie stałych zasad i rytuałów. Im bardziej przewidywalne życie, tym zwierzak ma spokojniejszą głowę. Na początku bardzo ważnym aspektem jest również zarządzanie środowiskiem i praca na odległości. W tym celu stosuje się tzw. metodę BAT (ang. Behavior Adjusment Training), polegającą na pracy z psem nad bodźcem, poniżej progu reakcji.
Mówiąc w skrócie, jeśli nasz pies ma tendencję do zachowań reaktywnych na widok innego psa, rozpoczynamy trening od momentu, w którym zwierzak jest w stanie skupić się mimo obecności czynnika zapalnego. Jeśli nasz zwierzak reaguje w momencie, gdy drugi pies znajduje się 100 metrów od niego, odchodzimy na odległość 110-150 metrów, gdzie zwierzak jest w stanie się skupić i nie zareagować na bodziec. Z czasem stopniowo zmniejszamy odległość, aż uda nam się wypracować odpowiednie mechanizmy.
Niestety, metoda ta wiąże się z koniecznością zarządzania środowiskiem w taki sposób, by podczas treningu nic nie było w stanie nas zaskoczyć. Często jednak okazuje się to niemożliwe do zorganizowania w warunkach miejskiego osiedla. Wówczas ważne jest, by wraz ze specjalistą indywidualnie dobrać sposób postępowania dla konkretnego przypadku.
Zobacz również: Agresja smyczowa u psa - co to, jak sobie z nią radzić?