
Każdy z nas chociaż raz to przeżył. Ciężki poranek, który na każdym kroku nie zwiastuje nic dobrego. Skarpetki nie łączą się w pary, spodnie z ostatniego prania jeszcze nie wyschły a na dodatek kanapka trafia nie do ust a na świeżo wyprasowaną koszulę. Nic na to nie wskazywało, ale jest sukces – kierujesz się w stronę wyjścia. I wtedy widzisz smutnego psiaka, który już Wie, że czeka go najdłuższe 8 godzin życia. Szczekanie i pisk nie ułatwiają Ci wyjścia z domu, ale przecież musisz iść do pracy. Co robić?